niedziela, 2 marca 2014

Od Codic


Vene pokazała mi kilka kotów. Przywitałam się i stwierdziłam, że jeszcze raz przejdę tereny aby na sto procent je zapamiętać.
Przyciągnęły mnie góry. Clarissa szła powoli za mną. Nie odzywała się, tylko patrzyła w góry, wyglądała na zamyśloną, po chwili zorientowałam się, że jej zamyślenie wynik z tego, że góry przypominały jej dom.
Mieszkaliśmy kiedyś w górach... to w sumie dlatego one mnie przyciągały. Przyspieszyłam nieco krok, aby znaleźć sobie wygodne miejsce właśnie ta, w górach.
Stanęłam na skarpie, za mną była dość duża nora, na tyle duża abym zmieściła się ja, Clary i ewentualny gość... wątpiłam, że ktoś kiedyś do mnie wstąpi, ale zawsze warto mieć dodatkowe miejsce.
Clary uśmiechnęła się, kiedy zobaczyła, że wybrałam jaskinie, a nie drzewo, nie znosiła drzew.
- Ja się przejdę - odparłam ponuro
- Idę z tobą - zaczęła iść w moją stronę.
- Nie... - odparła stanowczo- chcę.. kogoś poznać...
Nie czekałam na jej odpowiedź tylko pobiegłam w dół.
Zamknęłam na chwile oczy i biegłam przed siebie. W pewnym momencie na kogoś spadłam, poturlałam się kawałek w dół i obolała otworzyłam oczy.
Ujrzałam jakiegoś kota, szybko się otrzepałam i chybotliwym krokiem podeszłam nieco bliżej.
- Nic ci nie jest? - zapytałam dość cicho - Przepraszam, że na Ciebie wpadłam...

<ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz