-Hahaha, śmieszne, doprawdy. -pokazałam mu język.
Ale nadal moja sierść była mokra. Co prawda nie spływała już z niej woda, ale wolałam się położyć na słońcu i wyschnąć. Pobiegliśmy więc na polankę, tam słońce świeci zawsze najmocniej. Położyłam się obok Black'a. Leżeliśmy tak w ciszy, bez słowa. W pewnym momencie to ja przerwałam tę ciszę.
-Głowa mnie już boli od słońca. Pójdę do cienia.
Popatrzył na mnie porozumiewawczo.
-Idziesz ze mną? -zapytałam.
<Black? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz