czwartek, 27 marca 2014

Od Kiary do Candy


Byłam bardzo wdzięczna tej... Candy.
-Bardzo, bardzo ci dziękuje... Ja nie wiem jak się odwdzięczyć...
-Och, nie przejmuj się. Jestem medyczką więc każdemu tak bezinteresownie pomagam Lepiej się czujesz?
-Eee tak dobrze, ale... muszę już iść... znaleźć... jakieś miejsce na nocowanie... Dziękuje i bardzo przepraszam, że ten no...zmarnowałaś na mnie leki waszej watachy, czas i w ogóle... Dziękuje jeszcze raz i do widzenia... - naprawdę było mi głupio że mi pomaga. Gdy zaczęłam już iść ona zawołała
-Zaczekaj!

(Candy?)

niedziela, 16 marca 2014

Od Black'a C.D Vene

-Panie przodem.
Zaśmiałem się a Vene weszła za drzewo. Potem ja.
-Piękny.
Uśmiechnąłem się patrząc razem z nią na słońce i jego zachód. Lekko przybliżyłem się do Vene. Ale kiedy na mnie spojżała ja spuściłem wzrok i znów znalazłem się na swoim miejscu.
-Coś..
Nie wiem co chciała powiedzieć ale jej przerwałem.
-Nic...
-To dobrze.
Jakby się uśmiechnęła ale była niepewna.
-Nie przejmuj się mną...
(Vene?)

Od White'a C.D Candy





Od White'a-C.d.Candy
Zastanowiłem się. Rozglądałem się nieco niepewnym wzrokiem. Ta jej jaszczurka dziwnie na mnie patrzyła. Nie, raczej nie chciała mnie zjeść. Nie jestem smaczny, chyba..Wróćmy do tematu...Zaśmiałem się.
-No...chcę.
Uśmiechnąłem się do niej i puściłem oczko. Po czym zacząłem zabawnie biec.
-Ej, poczekaj!
Zaśmiała się i po chwili była obok mnie.
-Szybka jesteś.
-Ty....też.
Po komplementach rozejrzałem się.
-Na co masz chęć?
Zapytałem Candy.
(Candy?)

czwartek, 13 marca 2014

Od Gepardzicy C.D Drago





Prychnęłam władczo po czym kopnęłam przeciwnika tylnymi kończynami odpychając go. Był mniejszy odemnie co mi ułatwiało.
-Ja czego chce!
Naskoczyłam na niego jeżąc się.
-Tak!
-O to samo spytałabym Ciebie, jesteś na terenie Stada Kotów Veneficus. Więc zgaduj...kim jesteś dla mnie...?
-...
Przemilczał.
-Intruzem.
Rzuciłam się na niego i przyparłam go do ziemi.
-Nie tylko ty masz pewność siebie.
Zaśmiałam się pod nosem. Nagle zleciało się całe stado wraz z Vene.
-A Wy tutaj z kond?
Zapytałam szybko.
-Słyszeliśmy Cię.
Zaśmiała się Vene. Podbiegła do nas.
-Kto to?
-Intruz.
Odskoczyłam puszczając go.
(Drago albo inni?)



Od Gepardzicy C.D Sfinksa


Przewróciłam oczyma. Spojżałam na kota.
-Może...
Westchnęłam i uśmiechnęłam się pod nosem. Mina mu zrzedła.
-No ok.
Powiedziałam. Po czym poszliśmy. Widziałam jak kot przerzuca co chwila spojrzenia na mnie. Kiedy nie patrzyłam to patrzył . Ale z jego nieuwagi przyłapałam go.
-Co Ty?!
Zaśmiałam się a on się lekko zarumienił.
-Nic, nic.
Powiedział i zaczęliśmy szukać jedzenia.
-Co powiesz na to?
Wskazałam na króliki.
-Pff...
Mruknął. Zaśmiałam się cwaniacko.
-Bierzemy, nie marudź...
(Sfinks?)

sobota, 8 marca 2014

Od Vene C.D Black'a

-Hmmm... -spojrzałam na niego. -Może już wrócimy. Zaczyna się ściemniać. 
-No w sumie. -odpowiedział.
-Albo czekaj... nie! Mam pomysł. -uśmiechnęłam się i ruszyłam naprzód.-Idziesz? 
-Już. 
Doszliśmy do drzewa o ogromnych konarach. Były szerokie i długie. Mieliśmy zamiar obejrzeć zachód słońca, a potem może obejrzeć gwiazdy.
<Black? >

wtorek, 4 marca 2014

Od Drago

Spacerowałem sobie po łące . Nagle zachciało mi się pić po podróży wiec poszedłem nad wodospad . Usłyszałem szmer w krzakach . Obróciłem się i skoczyłem na napastnika okazało się ,z eto była samica .
- czego chcesz ! - spojrzałem na nią groźnie moimi tajemniczymi oczami .
Ktoś ?

Nowy kot!

Powitajmy nowego kota, oto Drago: 

http://www.tapetus.pl/obrazki/n/144569_kot-piekne-niebieskie-oczy.jpg

Od Candy C.D Moon'a


-No cóż... Teraz zabieramy się do robienia apteczek.
Vene podarowała nam lekkie, małe walizeczki w których miały znajdować się leki, opatrunki.
-Zabieramy się do pracy... Chcesz wyciskać liście czy mieszać składniki do przygotowania leku?
-Wyciskać liście. Ile mamy tych walizek?
-8. Tyle podarowała nam Vene. Może do apteczki włożymy też buteleczkę z zimną wodą, na wszelki wypadek żeby na przykład polać ranę?
-Ok. Dobry pomysł.
-To idę do namiotu po 8 buteleczek. Zaraz wrócę!

<Moon?>

Od Candy C.D White'a




-Jesteś bardzo miłym kotem - skomplementowałam go.
-Dziękuje. Ty też.
-Miałeś dzisiaj jakieś sny? - zapytałam go.
-Często je miewam, ale dzisiaj akurat nic nie śniłem.
-Ja zbyt często nie śnie, wolę, żeby nic nie przeszkadzało mi wspaniałego snu - oboje się zaśmialiśmy.

Przez chwilę była cisza. On popatrzył na mnie. Zawstydziłam się.
Po chwili przyszła wolno niewyspana Nekra.
-Nekra, idę na małe polowanko, idziesz ze mną?
Jaszczurka pokiwała głową.
-Czy ja też mogę z wami pójść? - zapytał White.
-Jeśli chcesz...

<White?>

Od Candy C.D Kiary





Leżałam obok mojego namiotu i wsłuchiwałam się w plusk wody spływającej z wodospadu. Nagle zauważyłam kotkę patrzyła się na mnie przerażonym wzrokiem. Wstałam i podeszłam cicho i zgrabnie do niej. -Candy. - uśmiechnełam się do niej. -Kiara... Proszę pomóż mi jestem taka osłabiona... Nie jestem w stanie nic upolować...- odpowiedziała jąkając się. Szybko przeniosłam Kiarę do namiotu. Obawiałam się, że to może być coś poważnego.Wziełam buteleczkę na wodę i pobiegłam do wodospadu napełnić ją. Dałam kotce napić się, a ona błyskawicznie pochłaniała duże ilości wody. -Czy boli cię głowa?-zapytałam. -Bardzo. -odpowiedziała cicho. Wziełam kilka liści, namoczyłam je zimną wodą i odrobiną leku. -To ci na pewno pomoże - powiedziałam, nakładając zimny okład na czoło -Zobaczysz, zaraz poczujesz się lepiej.
<Kiara?>



niedziela, 2 marca 2014

Od Moon'a C.D Candy


- Widać, że cię lubi - uśmiechnąłem się
- Chyba tak.
Zamyśliłem się trochę. Obrazek kota i jaszczurki jako przyjaciół, wyglądał całkiem ciekawie... pomyślałem sobie, że w sumie fajnie jest mieć takiego przyjaciela.
Moje myśli skierowały się w inny temat: Co teraz?
- Hm... i co teraz? Masz już zioła... i co teraz?

<Candy?>

Od Codic


Vene pokazała mi kilka kotów. Przywitałam się i stwierdziłam, że jeszcze raz przejdę tereny aby na sto procent je zapamiętać.
Przyciągnęły mnie góry. Clarissa szła powoli za mną. Nie odzywała się, tylko patrzyła w góry, wyglądała na zamyśloną, po chwili zorientowałam się, że jej zamyślenie wynik z tego, że góry przypominały jej dom.
Mieszkaliśmy kiedyś w górach... to w sumie dlatego one mnie przyciągały. Przyspieszyłam nieco krok, aby znaleźć sobie wygodne miejsce właśnie ta, w górach.
Stanęłam na skarpie, za mną była dość duża nora, na tyle duża abym zmieściła się ja, Clary i ewentualny gość... wątpiłam, że ktoś kiedyś do mnie wstąpi, ale zawsze warto mieć dodatkowe miejsce.
Clary uśmiechnęła się, kiedy zobaczyła, że wybrałam jaskinie, a nie drzewo, nie znosiła drzew.
- Ja się przejdę - odparłam ponuro
- Idę z tobą - zaczęła iść w moją stronę.
- Nie... - odparła stanowczo- chcę.. kogoś poznać...
Nie czekałam na jej odpowiedź tylko pobiegłam w dół.
Zamknęłam na chwile oczy i biegłam przed siebie. W pewnym momencie na kogoś spadłam, poturlałam się kawałek w dół i obolała otworzyłam oczy.
Ujrzałam jakiegoś kota, szybko się otrzepałam i chybotliwym krokiem podeszłam nieco bliżej.
- Nic ci nie jest? - zapytałam dość cicho - Przepraszam, że na Ciebie wpadłam...

<ktoś?>

Od White'a

Rankiem zbudziłem się z pierwszymi promykami słońca. Ziewnąłem i naprężyłem się. Zszedłem powoli i niechcący kogoś obudziłem. Była to kotka. O niebieskich oczach. Ciemniejszych od moich. Spojżała na mnie. Wiem że byłem bardzo widoczny przez moją białą sierść.
-Przepraszam Cię.
Powiedziałem i zszedłem. O dziwo kotka zeszła za mną mówiąc:
-Nic się nie stało. I tak miałam wstać.
Spojrzałem w bok i odetchnąłem.
-Miło mi poznać...
Urwałem nie wiedząc jak się nazywa.
-Candy.
Uśmiechnęła się.
-No więc miło mi Cię poznać Candy. Mam na imię White...jak widać.
Zaśmiała się:
-Pasuje do Ciebie.
-Twoje do Ciebie no co prawda też.
(Candy?)

Od Black'a C.D Vene


Spojrzałem w jej oczy. Wymieniliśmy się błyskami. Po chwili ogarnąłem się i wstałem.
-Masz piękne..oczy..
Uśmiechnąłem się zadziornie.
-Serio?
Spojżała jakbym miał kłamać.
-Tak.
Przechyliłem lekko głowę. W oddali znów było widać mojego towarzysza. Śmiał się ale po chwili spoważniał i puścił mi oczko.
-Idziemy gdzie indziej?
Spytałem szybko.
(Vene?)

czwartek, 27 lutego 2014

Od Kiary


Poszłam na polowanie. Nie wiedziałam czy dam radę upolować mrówkę, jednak byłam tak głodna że nie wytrzymywałam. Kaided oczywiście poszła ze mną. Chodziłyśmy jakieś 30 minut aż w końcu nie wytrzymałam i zjadłam dzikie maliny, bo po prostu nic nie udawało nam się załapać. Teraz wiem że maliny nie są najlepsze dla kotów. Po tych "pysznościach" rozbolał mnie brzuch więc poszłyśmy szukać miejsca do snu, gdyż zbliżał się już wieczór doszłyśmy do pięknego wodospadu i położyłyśmy na kamieniach. Chwilę póżniej zobaczyłam
<Candy?>



środa, 26 lutego 2014

Odchodzi

Skaza odchodzi z naszego stada.
Żegnamy! :) :(

Od Candy

Wtedy razem z Moonem, poszliśmy do Wodospadu Nadziei. Wywnioskowaliśmy, że najlepszym miejscem na stację, będzie właśnie ten wodospad. Pomógł mi rozłożyć namiot, a potem razem poszliśmy do Vene, po różnego rodzaju leki.
-Hej Vene! - powiedział Moon.
-Masz na stanie jakieś apteczki?
-Mam, ale bardzo mało....-odpowiedziałam.
-Może razem z Moonem moglibyśmy pójść po składniki?- zaproponowałam.
-Jak najbardziej.

Szliśmy wolno przez las. Nagle zauważyłam jaszczurkę. Była bardzo zajęta jedzeniem ziół. Pomyślałam, że mogłaby nam pomóc w odszukaniu składników. Podeszłam do niej i sprawnym ruchem wrzuciłam ją na grzbiet. Ona wtuliła się w moje futro, chyba bardzo się ze mną zaprzyjaźniła.
Po pewnym czasie zbierania ziół, jaszczurka nie chciała mnie opuścić.
-Takiego przyjaciela mi było potrzeba-pomyślałam.
Moją kochaną jaszczurkę nazwałam Nekra.

<Moon>


wtorek, 25 lutego 2014

Odchodzą

King oraz Christine odchodzą ze stada. 
Powód- nie pisanie opowiadań.

Od Sfinksa Do Gepardzi

Była noc. Obudził mnie jakiś szelest. Wstałem i poszedłem sprawdzić, co go spowodowało. Cicho jak mysz, szedłem w stronę z której dobiegał szelest, aż w końcu zobaczyłem nad rzeką postać przypominającą kota. Podszedłem troszkę bliżej, ale nawet nie zdążyłem przyjrzeć się zwierzęciu, gdy poczułem ostry ból na mordce.
- auć! - krzyknąłem.
- I teraz już wiesz, czemu nie należy mi przeszkadzać. - odpowiedziało zwierzę.
- jesteś, no tym, kotem? - zapytałem
- A nie? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- No tak, głupie pytanie - przyznałem.
- No widzisz. Po za tym, jestem Gepardzica. A ty kto?
- Swinks...
- A ten Egipscjanic. Ok.
- E gepardzie, może wybierzemy się na nocne łowy?
( Gepardzica?)

Od Gepardzi C.D Skazy






-Jeśli Cię to zadowoli to możesz sobie ja upolować. Nie będę CI przeszkadzać bo sobie jeszcze nie poradzisz.
Zaśmiałam się lekko. Kpiącym wzrokiem patrzyłam na Skazę.
-A teraz daj mi spokój.
Odbiegłam i od razu zobaczyłam owce. Hmm owca? Tutaj...Mruknęłam i miąłknęłam. Ta od razu przestraszona zaczęła uciekać. A ja ją goniłam. Moja szybkość ...to jest to! Zaganiałam ją w owczy róg. Aż zdezorientowana uderzyła z hukiem w drzewo. Było to bardzo słyszalne. Skaza wyskoczył z krzaków i spytał:
-Nic Ci nie jest?!
Oooo czyżby o mnie się bał? Coś nowego.
-Nie.
Machnęłam ogonem obracając się do owcy.
(Skaza?)

niedziela, 16 lutego 2014

Od Vene C.D Codik

-To twoje tereny? -zapytała.
-Tak, moje oraz mojego stada. Czego tutaj poszukujesz? Należysz do jakiegoś stada? 
-Nie należę, ale... -popatrzyła na lwicę. Ta skorciła ją wzrokiem. 
-To chodź, możesz dołączyć do nas. -machnęłam łapą, aby szła za mną. 
Szłam przodem, za mną szła Codik wraz z lwicą. Coś rozmawiały, ale nie byłam w stanie rozróżnić słów. Później tradycyjnie pokazałam jej tereny, zapoznałam z kilkoma kotami. Kilkoma- bo reszty nie mogłam znaleźć.
<Codik? >

Od Codik

Ostatnie wędrówki kończyły się fiaskiem... nie mogłyśmy znaleźć miejsca w którym poczułybyśmy się bezpiecznie...
Clary jak zawsze co noc gadała mi o plusach życia w stadzie i wypominała to, że to ja ją namówiłam do odejścia od jej rodzinnego stada...
- Gdyby nie twa chęć wędrówki nadal bym z nimi była... a ty z nami - powiedziała naciskając na ostatnie słowa
- Prędzej czy później, bez twojej wiedzy - zaznaczyłam - odeszłabym...
- Nie dałabyś rady...
- Mamo! - od czasu gdy mnie znalazła wpajała mi, że jest moją matką... nie przeszkadzało mi to... nie przeszkadzało mi mówienie do niej mamo... ale przeszkadzało mi to, że w sumie obsesyjnie chciała abym zawsze się jej słuchała - Mówiłaś mi to setki razy! Wiem.. strażnicy by mnie złapali! - uśmiechnęłam się nieprzyjemnie - Ale ja mam swoje sposoby i bym uciekła...
- Ale tak się nie stało - odparła triumfalnie
- Możemy już o tym nie mówić? Proszę - odparłam tak słodko jak tylko potrafiłam
Coś zaszeleściło w krzakach. Spojrzałam w tamtą stronę... nagle szum ustał. Podeszłam powoli w stronę wcześniej słyszanego odgłosu.
Gdy byłam blisko poczułam zapach którego nie czułam od czasu natknięcia się na kocie stado... Był tam jakiś kot...
Nie wiedziałam czy jest sam, czy może jest tam ich więcej, podeszłam nieco niepewnie do Clary.
- Tam ktoś jest - szepnęłam
Stanęła koło mnie i spojrzała na krzaki, uśmiechnęła się i poszła w ich stronę, zaskoczona jej zachowaniem stałam jak wryta. Gdy się ocknęłam była już blisko krzaków, podbiegłam do niej.
- Co ty robisz?
- Czuję stado - uśmiechnęła się - Chcę się przywitać i poprosić o możliwość dojścia...
- Co?!- zagrodziłam jej drogę - Nie ma mowy!
- Bo co?
- Bo ja nie chcę! Jak tam pójdziesz to pójdziesz tam sama! Ja nie mam zamiaru się w to mieszać!
- Za późno - zaśmiała się cicho - Już cię usłyszeli i nas obserwują - ominęła mnie i podeszła bliżej krzaków.
Spojrzała na mnie po czym chwyciła mój ogon i przyciągnęła mnie do siebie... próbowałam się wyrwać, ale próby były daremne, była ode mnie silniejsza i nie miała szans.
- Możesz wyjść? - zapytała kota za krzakami
Powoli i niepewnie ktoś wyłonił się z krzaków. Była to kotka, w ciemności krzaków trudno było mi określić czy jest to Alpha czy może jedna ze zwykłych kotek. Kiedy poczuła się pewniej podeszła jeszcze bliżej.
- Jestem Clary, a to Codik - wskazała na mnie.
- Vene - odparła krótko
Jej głos był dość stanowczy i twardy, dało się wyczuć, że jest Alphą. Poczułam się nieco pewniej
- To twoje tereny? - zapytałam dla pewności

<Vene?>

Nowa kotka! :D

Do stada dołączyła nowa kotka! Powitajmy Codic: 

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjH_Ir3vY1AZ5riIgQrLem3hlLAUKMjqrL_TKQfKcH_C9UERh8ofAQ79wZ1oEhynfGaTkhsUMmwFrV_s6NxA-wMC4P4ip-M3bApK5ceHR4CqXUGYhkaRIPNU87Zczt4WOT7xyISfBZNFAo/s1600/k%252CMjUzNjE4NDksMjE0NTk5%252Cf%252Ckicius.jpg

Od Vene C.D Black'a

-Brudny cały będziesz. A ja nie idę nad wodospad. Nie chcę znów wyglądać ... Hmm ... Jak ty to określiłeś? Jak 'puszysta kulka'. -spojrzałam na niego z wyrzutem. 
-Nie obrażaj się. -zachichotał. 
- I nigdy więcej mnie nie strasz. -uśmiechnęłam się szyderczo. -Uważaj, jeszcze się odwdzięczę. 
-Jasne, jasne. 
-Wątpisz? -powiedziałam sarkastycznym tonem. 
Dla zabawy rzuciłam się na niego. Poturlaliśmy się kilkanaście metrów, po czym wylądowaliśmy na drugim końcu polanki. 
<Black? >

Od Vene C.D Skazy

-Tak, już idziemy. -popatrzyłam na Ficusa. 
Dogoniłam go szybko. Szliśmy, w ciszy oglądając las, który o tej porze wyglądał magicznie. Nagle za krzakami coś się poruszyło. Wystawiłam łapę, aby się na chwilę zatrzymali. Popatrzyłam złowieszczo na krzaki, zaczaiłam się i skoczyłam. Wylądowałam na czymś miękkim... Okazało się, że na kocie. 
-Ehh ... Przepraszam... Ale następnym razem nie czaj się w krzakach, Moon. Nic ci nie zrobiłam? -wstałam i jemu także pomogłam się pozbierać. 
-Vene, żyjesz? -usłyszałam głos Skazy. 
-Jasne. -powiedziałam. 
<Moon, Skaza? >

Od Moon'a C.D Candy


- Wstydzić? - powtórzyłem i zaśmiałem się - Ja się nie wstydzę - spojrzałem na kotkę - Ja po prostu nie lubię się tak łatwo dawać... co z tego, że mi zimno? Wytrzymam - uśmiechnąłem się do niej szeroko - Ale fakt faktem wolałbym abyśmy pospacerowali bo zaraz tu na śmierć zamarznę - zaśmiałem się.
Candy tez się zaśmiała.
- To jak? Idziemy dalej?
- Hm...
- Nie chcę zamarznąć - uśmiechnąłem się

<Candy )

Od Skazy C.D Gepardzi :D

- Najbardziej lubię te pospolite - brązowe z czarnym pręgiem przez grzbiet. - oznajmiłem cicho po chwili. - Gdzie szłaś, jeśli można wiedzieć?
- Ja?
- No tak, ty. Ilu nas tu jest?
- No... szłam...
- Na polowanie, na myszkę? - dokończyłem, a kocica posłała mi znudzone spojrzenie. Uśmiechnąłem się pod nosem, po czym nastąpiła chwila milczenia.

<Gepardziu?>

Od Skazy C.D Vene


- Ooo! Nic się nie stało. - rzuciłem ponuro i sarkastycznie, lecz orzeł przyjął to na poważnie i uśmiechnął się.
- Jestem Ficus. - przedstawił się, a ja odwzajemniłem się, by nie pozostawać dłużnym.
- Skaza.
- To skoro wszyscy się już znamy, może chodźmy do lasu? Poznamy nowe tereny.
Skinąłem głową i pierwszy zacząłem zmierzać w stronę zarośli.
- Idziecie? - spytałem , gdy zauważyłem, że jeszcze nie ruszyli.

<Vene?>

sobota, 15 lutego 2014

Od Black'a C.D Vene


Szczerze mi dobrze było na słońcu . Bo nie jest ono częstym zjawiskiem w tej porze roku. Spojrzałem na nią :
-Nie dzięki korzystam z sytułącij.
Niby uśmiech i patrzyłem się jak odchodzi z niesmakiem. Cicho skradałem się za nią by nie wiedziała że idę. Kiedy spojżała się do tułu nie ujżała mnie w słońcu. Byłem tuż za nią. Kiedy chciała ruszyć zobaczyła mnie:
-Bu!
Mruknąłem a ona podskoczyła.
-Black! Ale Ty jesteś!
Zaczęła krzyczeć a ja się zaśmiałem.
-Jestem!
Tarzałem się w piachu.
(Vene?)



piątek, 14 lutego 2014

Od Vene C.D Black'a

-Hahaha, śmieszne, doprawdy. -pokazałam mu język. 
Ale nadal moja sierść była mokra. Co prawda nie spływała już z niej woda, ale wolałam się położyć na słońcu i wyschnąć. Pobiegliśmy więc na polankę, tam słońce świeci zawsze najmocniej. Położyłam się obok Black'a. Leżeliśmy tak w ciszy, bez słowa. W pewnym momencie to ja przerwałam tę ciszę. 
-Głowa mnie już boli od słońca. Pójdę do cienia. 
Popatrzył na mnie porozumiewawczo. 
-Idziesz ze mną? -zapytałam. 
<Black? >

Od Scourge


Gdy Moon z furią opuścił rodzinną norę, postanowiłam iść za nim...
Ciągle wędrował... ciągle się obracał i sprawdzał, czy nikt za nim nie idzie.. chyba czuł mą obecność...
Nagle poczułam zapach kotów.. stwierdziłam, że nie są to dwa zapachy, ale kilka.. zmieszanych i prawie nie możliwych do rozpoznania.
Moon przyspieszył kroku, podążyłam z nim. Gdy stanął przykucnęłam i niechcący zaszeleściłam gałęzią. Obrócił się gwałtownie, ale mnie nie dojrzał.
Ruszył dalej. Chciałam iść za nim, ale coś mi podpowiedziało, że to zły pomysł.
Skoro są tu koty - pomyślałam - To on pewnie tu zostanie...
Rozejrzałam się, nie wiedziałam nikogo, ale zapach był intensywny, koty były blisko, jednak ja nie miałam zbyt wielkiej chęci się do nich zbliżać.
Poszłam kawałek dalej by sprawdzić, czy jest tam Moon, ale go nie było... zniknął, a ja zostałam sama
Nie zastanawiając się długo, poszłam byle gdzie. I na moje nieszczęście na kogoś wpadłam.
- Wybacz- odezwałam się cicho - Nie zauważyłam cię

<Ktoś?>

Od Black'a C.D Vene


Nie raz się pływało ale mam do tego niejaką ostatnio odrazę.
-Co nie lubisz wody?
-Skądże...ale nie wiem czy starczy miejsca...
Zaśmiałem się a Kaise gdzieś polazł. Pewnie znów gdzieś lata. Co za kolo.
-Wystarczy.
-Ok.-cofnąłem się.
A potem tylko bieg i skok. Zacząłem się śmiać. Patrząc jak wygląda Vene.
-Ale śmieszne...-naburmuszyła się.
-No wiem!
Wyszliśmy z wody po paru minutach. Ja wolałem wyschnąć ale Vene się otrzepała a potem ...a potem to była puchata...taka kulka!
-Hahaha Vene...
Śmiałem się a ona...
(Vene?)



Od Gepardzicy do Skazy

Z uśmiechem wybierałam się na samotne polowanko. Nagle natknęłam się na Skazę.
-Co idziesz złowić myszkę?
Zaśmiał się ze mnie. Podeszłam do niego i powiedziałam kpiąco i z szyderczym uśmieszkiem:
-Chyba Ty.
Odeszłam ale mnie dogonił.
-To...co idziemy razem?
Spytał niepewnie.
-Jeśli chcesz?
Zamyśliłam się.
(Skaza

Od Gepardzicy C.D Moon'a

Chodziłam bez celu kiedy usłyszałam kroki kota. Lekko mruknęłam kiedy wyszedł i przywitał się.
-Gepardzica.
Przedstawiłam się jak to na mnie przystało. Machnęłam ogonem raz po raz. Uśmiechnął się do mnie.
-Co tutaj robisz?
Spytał po chwili ciszy.
-Chodzę bez celu pragnąć znaleźć to co nie możliwe...
Przewróciłam śmiesznie oczyma.
-A co to?
Spytał zaciekawiony. Położyłam się.
-Spokój, cisza i miejsce do walki.
Uśmiechnęłam się mażąc.
-Ahh jesteś...?
Nie dokończył i przerwałam:
-Nie, nie wojowniczką raczej kotką Beta która lubi walczyć.
Zaśmiałam się.
(Moon?)

Od Gepardzicy do Sfinksa


Siedziałam sama na drzewie wpatrując się w zachód słońca. Westchnęłam. Nagle ktoś zmącił mój spokój.
-Hej, ni...nie przeszkadzam?
Znałam ten głos. Był to ten Sfinks. Obróciłam się i powiedziałam:
-Może...a i Siemka.
-Sory.
Już chciał iść.
-Nie no spoko, siadaj.
Nie chciałam być nie miła. Lekki uśmiech nie zaszkodził.
-Jak jest w Egipcie?
Spytałam niepewnie.
(Sfinks?)

Od Kiary do Sfinksa

Kiedyś mieszkałam z rodzicami u Ludzi. Mieszkaliśmy w ogromnym
białym domu, mieliśmy swoje koszyczki i regularnie dostawaliśmy jeść. Wtedy nie wiedziałam jak to jest nie żyć z Ludźmi. Myślałam, że wszystkie koty mają tak jak ja. Pewnego dnia jednak tata powiedział, że muszę nauczyć się polować i tropić, bo kiedyś już tego nie będzie. Nie wiedziałam, o co mu chodzi, ale spodobała mi się ta zabawa. Dorastałam, uczyłam się polować i tropić powoli rozumiejąc, o co chodzi mojemu tacie. W dniu swoich urodzin usłyszałam jak „moi” ludzie rozmawiali, że moich rodziców przejechał samochód, załamałam się i uciekłam do lasu. Po kilku godzinach wędrówki, zrobiło mi się żal „moich” ludzi i postanowiłam wrócić do „białego domu”. Jednak zorientowałam się, że nie wiem gdzie on jest. Błądziłam jeszcze pare dni, gdy usłyszałam przeraźliwe krzyki. Pobiegłam w ich stronę i po pewnym czasie ujrzałam przedziwne stworzenie uwięzione w sieci. No cóż pomogłam jej i tak nie miałam nic do stracenia. W końcu „to” powiedziało:
-dziękuje Ci! Uratowałaś mi życie! Nie wiem jak Ci się za to odwdzięczyć!
-nie trzeba naprawd…
-wiem! Zostanę twoją eee…. No.. Kimś, kto… z tobą chodzi wszędzie do końca życia i w ogóle
-towarzyszką?
-tak! Chodźmy! Gdzie idziesz?
Opowiedziałam jej moją historię i ruszyłyśmy dalej w końcu doszłyśmy do pięknego różowego drzewa. Zauważyłam jakiegoś kota i zaczęłam mu się przyglądać…

(Sfinks?)

Od Candy C.D Moon'a


-Hejka... Przestraszyłeś mnie. Jestem Candy. - odpowiedziałam.
-Skąd się tu wzięłaś?!- spytał Moon.
-Uwielbiam góry i wspinaczkę po nich. A zresztą, szukam miejsca na moją stację leczniczą.- szybko powiedziałam.
Moon zaproponował mi spacer po turniach, oczywiście się zgodziłam. Po kilku chwilach byłam już razem z Moon'em na wierzchołku turni.
-Nie jest ci zimno?- spytałam.
-No troszeczkę, ale wytrzymam.-odpowiedział trzęsąc się z zimna.
-Przecież widzę, że jest inaczej... Nie musisz się mnie wstydzić.
<Moon?>

czwartek, 13 lutego 2014

Nowa kotka! :D

Powitajmy w stadzie nową kotkę, Kiarę:



Od Moon'a

Po tym jak razem z Vene zjadłem bażanta, oznajmiła, że idzie się zdrzemnąć ja postanowiłem się z kimś zapoznać. Poszedłem w góry. Nie widziałam tam żywej duszy, jednak zapach w powietrzu mówił mi coś innego, w pobliżu ktoś był. Zacząłem się kierować ku niemu, byłe lekki i delikatny. Czyli jest tu jakaś kotka - uśmiechnąłem się na tę myśl. Wchodziłem coraz wyżej i w końcu się na kogoś natknąłem, powoli wyszedłem z krzaków.
- Witaj - podszedłem bliżej - Jestem Moon, a ty?

<Jakaś kotka?>

niedziela, 9 lutego 2014

Do wszystkich kotków

Chciałabym tylko powiedzieć, że nie będę dodawała opowiadań w dniach: 10, 11 i ewent. 12 luty, ponieważ mam wyjazd ;D Pozdrawiam <33
P.S Nadal czekam na opowiadania! Więcej w zakładce 'zaległości'.

Od Candy C.D Gepardzicy

-Znam tylko ciebie i Vene...
Po chwili Gepardzica zerwała się, i pobiegła w stronę wielkich, różowych drzew.
-yyy...Co to jest?
-Tu śpimy, no wiesz w końcu gdzieś musimy - zaśmiała się.
Nie wiem czemu, ja też się zaśmiałam.
Nagle zobaczyliśmy w oddali nieznajomego kota.
-Hejka Sfinks! - krzykneła Gepardzica.
Sfinks podbiegł do nas.
-Cześć.-powiedziałam.
-Widzę, że jesteś tutaj nowa. Już poznałaś Gepardzicę.
Ja jestem Sfinks, syn samego Sfinksa.
Gepardzica i Sfinks zaproponowali mi zabawę w gonitwę po drzewach.
Nagle ktoś nam zwrócił uwagę.

<Skaza?>

Od Vene C.D Black'a

-No, może i jest twarda, ale jest także miła. Bardzo ją lubię. Jak już wiesz, jest betą w stadzie. A tak poza tym, masz coś do roboty? Teraz się przebudziłam i idę coś zjeść. Może pójdziesz ze mną? -uśmiechnęłam się. 
Black bez słowa ruszył za mną. Wpadliśmy na małą polankę. Tam zawsze jest dużo mysz, nornic oraz ptaków. Trawiliśmy w dziesiątkę, bo akurat ptaki wydziobywały robaki z ziemi. Zapewne w nocy lekko padał deszcz. Zaczailiśmy się. No, oboje mieliśmy po dwa ptaszki. Po śniadaniu poszliśmy się przejść nad Wodospad. Mimo, że jestem kotem, bardzo lubię wodę i kąpiel. Bez słowa weszłam do wody popływać. Black stanął na brzegu. 
<Black? >

sobota, 8 lutego 2014

Od Black'a C.D Vene


Spojrzałem na nią i też usnąłem. Rankiem obudził mnie Kaise. Ziewnąłem pokazując mu swoje białe kiełki.
-Stary oddech zabójcy!
Zaśmiał się.
-Dzięki...
Powiedziałem i zeskoczyłem z drzewa. Zacząłem łapczywie pić.
-Od kiedy tak dużo pijesz?
Spytał niedowierzająco.
-Brachu, klimat się zmienia.
Kiwną głową na znak że rozumie. Spojrzałem na drzewo, chyba wszyscy spali. Westchnąłem. Obróciłem się a za mną stała sporawa kocica.
-Hehe...
Lekki uśmiech i pokazanie ząbków. Ominęła mnie bez słowa. Kim ona jest.
-O poznałeś już Gepardzice!
Usłyszałem głos Vene.
-Taa...niezła ...twardzielka.
-Nie zawsze.
Uśmiechnąłem się do Vene.
(Vene?)



Od Vene C.D Black'a

Podniosłam głowę i popatrzyłam na niego. Uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił uśmiech. 
-Myślę, że tak. Nie mam jutro nic do roboty...Poproszę Gepardzicę żeby mnie zastąpiła. No, ja idę spać. Kolorowych. 
Położyłam się wygodnie na gałęzi i zasnęłam.
<Black?>

Od White'a do Scourge


Już nie obchodził mnie biały dom. Choć pamiętam z stamtąd tyle rzeczy. Nie chce tam wracać. Nie ma Rodrigesa nie ma mnie. Proste jak drut. Chodziłem tak aż niespodziewanie w oddali ujrzałem kotkę. Była biało -brązowa. Spacerowała sobie z uśmiechem. Podeszłem do niej :
-Hejka!
Lekko się przestraszyła.
-Kim jesteś?
Spytała odsuwając się.
-White.
Jeśli jest tu ona może i jest kotów więcej.
-Szukam stada.
Podeszła bliżej.
-Scourge, jest tutaj stado.
-Serio? Zaprowadzisz mnie może do Alfy?
Kiwnęła głową.
(Scourge?)



Od Black'a C.D Vene


Powiem, że miło spędziło się czas z Vene. Zobaczyłem jak ziewa. Uśmiechnąłem się.
-Powiedz gdzie śpimy?
Poszliśmy do drzewa Vene ułożyła się na gałęzi. A ja oddalony od niej.
-Vene?
-Hmm..
Już prawie spała.
-Masz czas jutro?
-Yhy...
-A mógłbym go trochę zabrać?
Spojżała na mnie podnosząc głowę.
(Vene?)

Od Gepardzicy do Scourge

Wieczorem chodząc po malowniczych terenach natknęłam się na kotkę.
-Witaj.
Podeszła do mnie kiedy usłyszała że się z nią witam.
-Hej. Jestem Scourge.
-Miło poznać. Gepardzica.
Spojrzałyśmy na siebie miło.
-Mi również miło.
Usiadłyśmy na przeciwko siebie. Scourge powiedziała:
-...
(Scourge?)

Od Gepardzicy

Kiedy słońce wstało i zaczęło walić mi po oczach momentalnie wstałam :
-Vene zgaś słońce...
Zaśmiałam się budząc ją.
-Śmieszne...!
Zaczęła się śmiać ze mną. Ostrożnie bo jeszcze nierozbudzona zeszłam z drzewa. Miałam chęć na jedzenie. Nagle ktoś zastawił mi drogę mówiąc:
-Idziesz na polowanko?
-Num.
Mruknęłam bez uczuć.
-Pomóc?
-Jeśli chcesz...
Puściłam mu oczko z uśmiechem.
(Jakiś kot?)

Od Gepardzicy C.D Candy

Biegałam wśród drzew. Nagle poczułam na sobie czyjś wzrok. Przystanęłam i rozejrzałam się. W dole zobaczyłam nieznajomą mi kotkę. Zmierzyłam ją spojrzeniem i zgrabnie zeskoczyłam z drzewa. A powiem że niskie nie było. Cóż mam wprawę. Nie miałam chęci do rozmowy ale spróbowałam. Choć ona pierwsza się przywitała:
-Hej.
Uśmiech z jej strony.
-Hej.
Zero uśmiechu na moim pysku. Ale zadziora ze mnie. Wystawiłam łapę do przodu.
-Nowa?
-Tak.
-Gepardzica jestem, tutejsza kotka Beta.
Dopiero teraz uśmiech szelmowski.
-Candy.
Umm czy Candy to nie cukierek. Hmm imię nawet słodkie. Zaczęłam cicho chichotać ale po chwili ogarnęłam się:
-To witaj w stadzie...Znasz już wszystkich?
(Candy?)

piątek, 7 lutego 2014

Od Vene C.D Skazy

Gdy Skaza się położył (jeśli można to tak nazwać, bo w sumie rzucił się na to drzewo), czekałam, aż się obudzi. Miałam ochotę dłużej porozmawiać z tym kotem, ponieważ wydawał mi się całkiem miły. Czekałam więc aż się obudzi. Położyłam się więc na sąsiedniej gałęzi i gapiłam się w dal. Nagle w oddali dostrzegłam orła. Tak, to był Ficus. Pomachałam mu łapą. Zmienił kierunek, leciał teraz w moją stronę. Wpadł na gałąź, która się zatrzęsła. W tym samym momencie obudził się Skaza. 
-Przepraszam, że cię obudziłem... -powiedział niezręcznie Ficus. 
<Skaza :3 ?>

środa, 5 lutego 2014

Od Candy do Gepardzicy

Spotkałam Vene, bardzo miłą, schludną, zadbaną kotkę. Spodobała mi się.
- Hej… Mogę dołączyć to twojego stada? – powiedziałam.
- No pewne! Widzę, że jesteś trochę nieśmiała. - odpowiedziała.
- No tak troszeczkę… Słuchaj, pokażesz mi tereny stada? Nie znam w ogóle terenów wokół stada, a tym bardziej waszych terenów.
Pierwszym przystankiem był Wodospad Nadziei. Pokochałam ten widok i tą wodę spływającą po kamieniach w dół rzeki.
-Tak, to jest nasz wodospad, źródło wody pitnej.
-Jest naprawdę piękny. Co myślisz żebym założyła tu swoją stację do leczenia. Chyba wiesz o co mi chodzi, prawda?
- Ok., to świetny pomysł. Od czego zaczniesz?
- Na razie zapoznam się z innymi członkami stada. Muszę lecieć. Do zobaczenia!
Wtedy zobaczyłam kotkę, poruszającą się wśród koron drzew.


<Gepardzica?>



BARDZO WAŻNE

Ej no, co z Wami jest? Nikt nie pisze opowiadań, serio... ? 
Nadal czekam na pierwsze opowiadania. Strasznie długo to trwa i zaczynam się niecierpliwić. Proszę je jak najszybciej nadesłać! 
To koty które muszą napisać opowiadania: 
-Skaza (zwykłe opowiadanie)
-Sfinks (zwykłe opowiadanie)
-Moon (zwykłe opowiadanie) 
-Scourge (pierwsze opowiadanie!)
-Christine (pierwsze opowiadanie!) 
-King (pierwsze opowiadanie!)

Nowa kotka! :D

Powitajmy w stadzie nową kotkę, Candy: 
http://digart.img.digart.pl/data/img/vol7/81/51/download/7212874.jpg


poniedziałek, 3 lutego 2014

Od Vene C.D Black'a

-No, sytuacja podobna do mojej. Też byłam sama. Ale w sumie to nie... Bo przecież miałam jeszcze Ficusa. Matka go zostawiła jak był małym orłem. Zaopiekowałam się nim. Noi wyrosło, co wyrosło. -zaśmiałam się. 
Pokazałam m wszystkie tereny. Bardzo dobrze się bawiliśmy. 
<Black?>

Od Vene C.D Gepardzicy

-No w sumie... Wszystkie stanowiska są wolne. Od bet, po kocich DJ'ów. -powiedziałam. 
-Hmm... Bet? -zainteresowała się. 
-No, tak. Jeśli będziesz działała na rzecz stada i pomagała mi lub zastępowała to możesz nią zostać. 
-Pewnie. Wchodzę w to. -posłała mi uśmiech. 

środa, 29 stycznia 2014

Od Sfinksa

Tak więc urodziłem się w Egipcie. Przepiękny kraj! Moja matka, sama Sfinks, władczyni wszystkiego co żyje, otaczała mnie jak najlepszą opieką. Pewnego dnia, usłyszałem jej rozmowę z Egipską Boginią Izydą:
- Wyobraź sobie, Izydo, że jest coś, o nazwie Europa. Są tam góry i lasy i rzeki, ale jest... bardzo zimno!
- Tak? Nie przepadam za zimnem. Jeśli chcesz mówić dalej, Sfinks idź do Amaunet; mojej znajomej.
Po tych słowach Izyda oddaliła się i poszła do swojego męża Ozyrysa. Natychmiast wyskoczyłem przed matkę, i rzekłem:
- Matko, gdzie jest ta cała Europa?
- Ach, skąd ty wiesz o Europie? Czyżbyś podsłuchiwał mnie i Izydę?
Matka mówiła tonem, którego wolałem unikać, więc błyskawicznie odszedłem. Mimo tego zapragnąłem dostać się do Europy. Przeczuwałem, że to daleko więc zacząłem szukać sobie jakiegoś transportu. Napotkałem stado antylop, i wskoczyłem na jej grzbiet. Opierała się początkowo, ale potem posłusznie ruszyła. Nazwałem ją Lily. Po kilku miesiącach wędrówki i przeprawiania się przez rzeki i morza, dotarliśmy do Europy. Potem, dołączyłem do tego stada.

Nowy kot! :D

Powitajmy w stadzie nowego kota, White'a: 

http://fc07.deviantart.net/fs50/f/2009/319/1/b/cat_by_RidesWind44.jpg

Od Black'a-,,Moja przeszłość i nowe życie...''

Już od dawna zastanawiam się czy nie zakończyć życia samotnika. Dotychczas nie wychodziło mi skończenie z moim trybem życia. Razem z Keisim podróżujemy już kupe czasu. Z nudów zacząłem biec a mój dzielny towarzysz przyśpieszył tępo w powietrzu. Z cwaniackim uśmiechem kierowałem się w stronę jakiejś łąki. Nagle stanąłem , ryjąc łapami w śniegu. Wstałem szybko i się otrzepałem.
-Keisi! Choć no tu!
Krzyknąłem. Ponieważ na śniegu widnaiły ślady kocich łap. Jedne były większe...hmm pokaźny kot lub kocica. A następne były mniejsze.
-To koty?
Spytał niepewnie Keisi.
-Jak nie jak tak.
Uśmiechnąłem się po swoiemu. Miałem szansę by już nie być samotnikiem. Nagle ujżałem w oddali kocice. Podbiegłem do niej.
-Hejka.
Mruknąłem.
-Chwila...
Zastanowiła się poważnie.
-Co tu tu robisz, nie znam Cię!
Lekko prychnęła. Nastawiłem się do ataku.
-Jestem samotnikiem...chce zakończyć to. Chce mieć...stado?
-Stado? To dobrze się składa. Jestem Vene. Mam tutaj stado Kotóe Veneficus.
-Ładna nazwa...z twojego imienia?
-Tak. A ty jak się nazywasz?
-Black jestem...a to mój odwieczny towarzysz Keisi.
Posłałem jej uśmiech. Lekko zastanowiony i niepewny powiedziałem.
-Chiałbym dołączyć.
-Na serio?
-Tak.
-To super.
Powiedziała poszedłem za nią.
-Powiesz mi coś o sobie?
Spytała.
-Noo....od zawsze byłem samotnikiem. Ale od dziś to zamknięty in zakurzony rozdział.
Mrugnąłem do niej.
(Vene ;-) ?)

Od Gepardzicy


-Spoko.
Uśmiechnęłam się cwaniacko. I zgrabnie mknąc oddaliłam się od niej. Ja się zgubuć...ehe. Trafiłam na teren z zamrożoną trawą. Zaczęłam stąpać powoli. A kępki trawy kuły lub łaskotały w łapy. To była pewnie ich tutejsza łąka. Kiedy tak szłam, nagle rozpostarł się krajobraz gór.
-Omg...
Wyszeptałam. Potrząc w górę. No górę..na górę. Z uśmiechem zaczęłam biec. Trochę mi to zajęło ale byłam na samym czubku. Widziałam z tamtąd zamarźnięte jeźioro. Piękny wodospad. I jakąś chyba..hmm...plażę. Nagle w oddali drzewo. Różowe. Zbiegłam z góry śmiejąc się w niebogłosy. Byłam sama ale jaki ubaw. Zaczęło się ściemniać. Ale chciałam jeszcze zwiedzić to drzewo. Ale okazało się że nie sama...
-O wróciłaś.
Powiedziała Vene.
-Taa.
Mruknęłam ale potem się zaśmiałam.
-Tutaj śpimy.
Zamyśliłam się. No dobra, nie będę wybrzydzać.
-A i musisz wybrać stanowisko.
Uśmiechnęła się. Wskoczyłam na wyrzszą gałąź drzewa.
-Hmmm....coś proponujesz?
Mrugnęłam.
(Vene?)

wtorek, 28 stycznia 2014

Od Skazy C.D Vene

Żywym krokiem ruszyłem za kotką.
- Właściwie, to jak się nazywasz? - zagadnęła po chwili marszu.
- Skaza. - burknąłem. - A ty...?
- Vene.- odparła łagodnie i tutaj nasza rozmowa znów zacięła się na kilka minut. Dotarliśmy pod wielkie drzewo w nietypowym kolorze. Zwisające długie gałęzie przypominały wierzbę, ale barwa liści była różowa. Jeszcze dziwniejsze było to, że owa roślina w ogóle miała liście. - w końcu mamy zimę! Podszedłem do grubego pnia Drzewa Tajemnic i poczułem emitujące od niego ciepło. Podniosłem łeb w górę.
- Gdzie to stado? - zagadnąłem, a Vene zarumieniła się lekko.
- No cóż... jesteś pierwszym jej członkiem. Znaczy drugim, zaraz po mnie. Wkrótce dołączy więcej kotów. Czuję to... - westchnęła z lubością. Wdrapałem się na najniższą gałąź i jak zabity rzuciłem się na jej przyjemną korę.

<Vene?>

Od Vene C.D Moon'a

-W sumie... I tak nie mam nic do roboty. 
-Super. Więc chodźmy. -powiedział. 
-Najpierw może pokażę ci Wodospad... Moim zdaniem jest najładniejszy, bo jest tam zawsze cicho i nikt tam nie chodzi. -uśmiechnęłam się lekko. 
Oprowadzałam go tak z kilka godzin, nie wiem, jakoś nie zwracałam uwagi na czas. Później jeszcze poszliśmy coś upolować. Padło na to, że bażanta. Po zjedzeniu posiłku miałam ochotę na drzemkę. Udałam się więc na nasze drzewo. Tak spałam długo. Chyba do rana. 
<Moon? >

Od Moon'a C.D Vene





- No właśnie, nie.. szukam czegoś
- Może dołączysz do mojego?
- A mogę? - zapytałem z nadzieją
- No pewnie- uśmiechnęła się
- Wspaniale- uśmiechnąłem się - z miłą chęcią.. oprowadzisz mnie?

<Vene?>

Od Vene C.D Moon'a

  Stado siedziało na polanie, była ładna pogoda. Jakoś nie chciało mi się tam siedzieć. Wolałam sama podumać nad jeziorem, albo wdrapać się na Drzewo Tajemnic i siedzieć tak do wieczora. Pałętałam się po terenach. Gapiłam się w ziemię, nie zwarzając na to, co jest przede mną. No i miałam. Nagle na kogoś wpadłam. Po chwili stałam już na łapach, gapiąc się na kota. Po zamienieniu z nim kilku słów, przedstawił się. Miał na imię Moon. 
-Vene. -uśmiechnęłam się. -Należysz do jakiegoś stada? 
<Moon, dokończysz? >

Od Moon'a


Ciągła wędrówka.. głupie uczucie, że ktoś mnie śledzi, że ktoś jest blisko. Pobiegłem przed siebie, sprawdziłem okolice. Ktoś tu jest, pomyślałem, wiele kotów, uśmiechnąłem się i przyspieszyłem kroku. Usłyszałem szelest, odwróciłem się, nikogo nie było, a przynajmniej tak mi się zdawało. Nie zwracając uwagi na to co się za mną czaiło, ruszyłem przed siebie. Widziałem kilka kotów, Za dużo, stwierdziłem, może jest tu ktoś kot siedzi pojedynczo?, pomyślałem z nadzieją.
Wróciłem się i skierowałem na wschód, okrążając koty. Nagle poczułem, że na kogoś wpadłem.
- Przepraszam - wymamrotałem - Nie zauważyłem cię
- nie jesteś stąd - stwierdził nieznajomy głos
- Nie... to jakieś stado? - zapytałem otwierając oczy i ujrzałem kotkę, w sumie dość ładną, stwierdziłem.
- Tak, moje stado - odparła
- Mhm... jestem Moon - uśmiechnąłem się

< Vene?>



Od Vene C.D Skazy

  Szliśmy jeszcze chwilę w milczeniu. Dotarliśmy do Drzewa Tajemnic. Po długiej ciszy odezwałam się: 
-Na drzewie śpi całe stado. Chciałbyś może... dołączyć? -zerknęłam na niego pytająco.
-W sumie... I tak nie mam gdzie się podziać. 
-Super! Chodź, pokażę ci resztę. Zobaczysz, jak tutaj jest ładnie!


Nowa kotka! :D

Powitajmy nową kotkę, Scourge :) :

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d8/Female_turk_van.JPG/800px-Female_turk_van.JPG

Nowy kot! :D

No super, mamy już dużo kotów :) ! A oto kolejny członek naszego stada, czyli Moon: 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/11/Turkish_Van_Example2.jpg

Nowy kot! :D

Witamy nowego kota! Oto Sfinks: 

https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTlPLYUGG8s4PwI_qZUAAYqthOR9q7strc9ytwZBvJyWHnjHiF4


Od Skazy do Vene

Byłem zmęczony. Sam nie wiedziałem co mam począć. Wiedziałem, że jestem na czyichś terenach, ale nigdzie nie mogłem znaleźć żadnego kota. Położyłem się pod rozłożystym drzewem by chwilę odpocząć. Zdrzemnąłem się chwilę, a po przebudzeniu zacząłem się tarzać w dywanie suchych, żółtych liści. Kiedy leżałem na boku, niespodziewanie coś mignęło w oddali. Szybko zerwałem się i zacząłem biec w tamtym kierunku. Dobiegłszy na miejsce, nic nie znalazłem. Zacząłem węszyć, lecz nie trwało to zbyt długo, ponieważ usłyszałem za sobą niezadowolony głos:
- Czego tu szukasz? Nie wiesz, że nie wchodzi się na cudze tereny?
Odwróciłem się i zobaczyłem szaro-białą kocicę. Stanąłem dumnie.
- Jestem Skaza. Szukam dowódcy tego... przybytku. - oznajmiłem, jednak kotka nadal mi nie ufała, więc dodałem:
- Masz śliczne oczy.
Ona zaś zmierzyła mnie wzrokiem i rzekła tajemniczo:
- Chodź za mną.
Szliśmy w milczeniu. Ja zbytnio nie lubię rozmów, ale chciałem dobrze wypaść, by zostać zaakceptowanym.
- Co to za miejsce? - zacząłem. Kocica spojrzał na mnie i po chwili milczenia odpowiedziała:
- Okolice Drzewa Tajemnic.
Ja zaś rozejrzałem się dookoła i burknąłem cicho:
- Czarująco...

<Vene?>

Od Vene C.D Gepardzicy

Chwilę na nią popatrzyłam. Wyglądała miło. Popatrzyłam pytająco na Skazę. Ten skinął głową. 
-Więc...hmmm... Może chciałabyś dołączyć do nas? W sumie jest nas na razie nie wielu... 
-Chętnie dołączę. -uśmiechnęła się. 
-To może cię oprowadzę? -zapytałam.
-Nie musisz. Sama się rozejrzę. 
-Spoko... Tylko się nie zgub. -zachichotałam. 
<Gepardzica? :)>

Nowy kot! :D

Powitajmy nowego kota :) Oto Black:


http://www.tapetus.pl/obrazki/n/145139_bialo-czarny-kotek-posciel.jpg


Od Gepardzicy


Czułam że nie jestem tu sama. Odkąd odłączyłam się od moich przyjaciół nie znalazłam czegoś dla mnie. Że też tak jest. Z lekkim i zadziornym uśmiechem brnęłam przez jakiś czas...przez las. Snułam się...nagle coś zaryczało. I wylądowało obok mnie. Kiedy piach opadł zobaczyłam sokoła.
-Clarie nie strasz...
Burknęłam śmiechem . Przewróciłąm oczyma.
-Śmieszne ...naprawdę.
Fochnęła się na chwilę. Zaśmiałam się cicho. Szłyśmy tak spory kawał czasu. Clarie wbiła się w powietrze. Wiem jak nie lubi chodzić. Jej miejsce jest na niebie. Nagle usłyszałam jej głos:
-Widzę kocice!
Zaalarmowała.
-Jest niedaleko!
Dalej leciała .Nastawiłam uszy. Zaczęłam wąchać. Tak kocica, nieznajomy zapach. Usłysząłam szelest w krzakach. Bez zastanowienia przybrałam postawę bojową. Kiedy wyszła z krzaków wyskoczyłąm na nią i ,,przybiłam'' ją od ziemi. Nagle wyskoczył kot i zdjął mnie z niej. Prychnęłam ostro. Clarie szybko podleciała.
-Kim jesteś?
Zapytała kocica ...pusząc się.
-Intruzem.
Zaśmiałam się łobuziersko. A potem dodałam:
-Gepardzica. Szukam...hmm...stada.
No wiadomo stado by mi się przydało. Popatrzyłam po nich...
(Vene?)



Nowa kotka! :D

Już nas więcej :) Powitajmy więc nową kotkę, Gepardzicę:

http://i1.ujarani.com/3/3/cA51o.jpg


Nowy kot! :D

  No, mamy pierwszego kota :) Bardzo mi miło powitać Skazę w naszym stadzie: 

http://www.tapeta-bialy-zielone-oczy-kot-piekny.na-telefon.org/tapety/bialy-zielone-oczy-kot-piekny.jpeg

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Witajcie!

 Witam Was serdecznie na moim bloggu! :) Cóż mogę powiedzieć? Jest on jakby kontynuacją Stada Kocich Tajemnic. Postanowiłam założyć nowy. Zapraszam więc do dołączenia! 
                                                Vene ;)